niedziela, 3 kwietnia 2016

Rozdział 21




                                                                      Rozdział 21

Wcześnie rano Lisa, Anne, Shinon i ja pojechałyśmy do centrum jeździeckiego. Od razu skierowałyśmy się do biblioteki gdzie czekały na nas Linda i Alex. Zastałyśmy je przygnębione.
- Co jest? Coś nie tak?
- Bardzo nie tak... Ta zagadka jest naprawdę trudna.
- A zostały nam dwa dni. Pomożecie nam?
- No jasne.
- Powtórzę wam zagadkę:
                                        Odbijane światło tam,
                                        blisko mapy ram,
                                        tam gdzie pierworodna jego,
                                        lecz bardziej w głąb tego.
- Parę rzeczy jest raczej oczywistych na przykład, że symbolem, którego szukamy jest księżyc - zaczęła Linda- Ale znajduję się blisko mapy ram... Czyli gdzieś przy końcach Jorvik. Bardzo trudno będzie nam go odnaleźć jeśli nie domyślimy się czegoś jeszcze...
- A o co w ogóle chodzi z tą pierworodną? Że w sensie córka księżyca?
- Nie mamy pojęcia...
Cały dzień zeszedł nam na ustalaniu różnych teorii i prawdopodobnych rozwiązań, ale nic konkretnego nie udało nam się ustalić.
  Kolejnego dnia rozdzieliliśmy się na wszystkie strony Jorvik. Shinon szukała w Dolinie Dinozaurów, Wendy i Randy w Golden Hills, Anne i Alex w Jodłowym Gaju, Lisa i Linda na opuszczonych polach, a ja w okolicach Jarlaheim. Nie wiedziałam czy ma to jakiś sens, ale wszyscy zgodzili się na poszukiwania nie mając lepszych pomysłów. Gdy po długim czasie szukania przysiadłam na trawie by odpocząć usłyszałam sygnał mojego telefonu.
- Halo?- odebrałam.
- Wracaj do Valedale, Raven.
- Co...? Czemu?
- Szukanie nic nie da...
- Ale...
Linda rozłączyła się. Zapłaciłam za podwózkę przyczepą i wkrótce byłam w Valedale. Wszyscy już tam byli, raczej w ponurych nastrojach.
- Nic nie rozumiem... Dlaczego przestaliście?
- Gdyby symbol był tak łatwy do znalezienia już dawno ktoś inny by to zrobił... Musi być ukryty w jakimś dobrze strzeżonym miejscu, o którym nikt nie ma pojęcia.
- I tak z resztą zaraz się zciemni... Czarodziejka zniknie jutro rano...
- Spokojnie Linda. Wymyślisz coś. Wierzymy w ciebie.
Jeszce raz wspólnie omówiliśmy szczegóły zagadki, a gdy nie udało się do niczego dojść, wróciliśmy do swoich pokoi zrezygnowani.
Nie mogłam zasnąć, więc postanowiłam się przejść i przemyśleć wszystko na spokojnie. Gdy tylko wyszłam ujrzałam Lindę siedzącą na murku i wpatrującą się w księżyc.
- Miałam wizję - odezwała się - Czarodziejka przygotowuje się do odejścia.
Podeszłam do niej.
- Jak myślisz, kto może być pierworodną księżyca?
- Nie wiem... W żadnej mitologii ani w żadnej legendzie nie ma nic o córce księżyca.
- No ale... Jeśli symbol jest tam gdzie córka księżyca...Przecież nie jest w kosmosie, no nie? To musi być gdzieś w Jorvik...
Nagle zapadła cisza.
- Linda...?
Dziewczyna szeroko otworzyła oczy i gwałtownie się zerwała.
- Raven! Jesteś genialna! Obudź wszystkich! Siodłajcie konie!
- C-co się stało?
- Chyba wiem gdzie jest symbol!


Linda
                     

1 komentarz:

  1. Genialne! Ciekawe co będzie w następnym rozdziale :D

    OdpowiedzUsuń