sobota, 7 maja 2016

Rozdział 23 część III

                                                                         Rozdział 23

Zagrożenie
Chyba wiecie już o mnie wszystko co trzeba wiedzieć... W końcu jestem piątym jeźdźcem dusz. Dark Core są w trakcie uwalniania Garnoka, nie wiadomo czy symbole zadziałają i czy w ogóle można ufać czarodziejce. Okazało się, że Beatrice naprawdę jest córką Aideen, która liczy, że dzięki mnie wygramy ostateczną walkę. Czy dam radę sprostać zadaniu, które powierzyła mi Aideen?

                                                                             ☆   ☆   ☆
Obudziłam się przez chwilę zastanawiając się czy to nadal sen czy już rzeczywistość. Do pokoju wpadały już pierwsze promienie wschodzącego słońca. Gdy po dłuższym rozmyślaniu zdałam sobie sprawę co się wydarzyło zerwałam się z łóżka i pobiegłam do Elizabeth. Zapukałam głośno. Minęło trochę czasu zanim mi otworzyła.
- O co chodzi...? - spytała zaspanym głosem.
Spojrzałam na zegar wiszący na ścianie w jej domu. Była 4:30...! Nic dziwnego, że jeszcze spała...
- Yyy... Przepraszam, że tak wcześnie, ale miałam sen...
Kobieta kiwnęła głową i dała znak ręką bym weszła do środka. Usiadłyśmy na kanpie.
- Co takiego ci się przyśniło?
- Aideen... Ostrzegała, że Dark Core uwalniają Garnoka... Że walka już blisko...
Elizabeth szeroko otworzyła oczy.
- Coś jeszcze?
- Nie to wszystko...
Wstała.
- Musimy koniecznie zawiadomić Frippa.
-Yhm...
Wyszłyśmy z domu i szybkim krokiem udałyśmy się do sekretnego kręgu. Fripp spał na gałęzi zwinięty w kłębek. Uśmiechnęłam się pod nosem. Najwyraźniej czwarta rano to godzina snu także dla magicznych stworzeń. Elizabeth podeszła i dotknęła niebieskie futerko.
- Fripp, obudź się!
- C...Co się dzieje?!
- Raven miała sen. Aideen powiedziała jej, że niedługo ostateczna bitwa.
Fripp wyglądał na zdenerwowanego.
- Już...? To było oczywiste od samego początku, ale nie spodziewałem się, że stanie się to tak szybko...
- Co robimy?
- Miejmy nadzieję, że w księdze będą jakieś w wskazówki... Raven, przekaż wszystkim, że musicie natychmiast jechać do czarodziejki!
Kiwnęłam głową i przeniosłam się z powrotem do wioski.

                                                                 *   *   *
Po około czterdziestu minutach udało nam się zorganizować i osiodłać konie. Tym razem na górę było się wspiąć o wiele łatwiej. Była piękna pogoda choć nadal było wcześnie. Podjechaliśmy do jaskini czarodziejki. Nikogo nie było. Rozdzieliliśmy się i przeszukaliśmy szczyt.
- Czy to możliwe...że ona...
- Świetnie! - krzyknęła Alex - Gorzej już chyba być nie mogło! Czarodziejka zniknęła! Zniknęła razem z naszą ostatnią nadzieją!
- Nie wierzę w to - powiedziała cicho Linda - Nie mogła tak po prostu...
- Właśnie, że mogła! Przecież słyszałaś jak mówiła, że nie stoi po niczyjej stronie.
- Czyli zabrała symbole dla siebie?
Kiedy one się kłóciły ja weszłam do jaskini. Coś tu nie gra... Rzeczy czarodziejki nadal tam były. Tylko, że były one porozrzucane po całym pomieszczeniu. Wszystko wskazywało na to...
- Linda! - krzyknęłam - Chodź tu na chwilę.
- O co chodzi?
- Czarodziejka wcale nie uciekła! Ktoś ją porwał!
- Co...?!
- Wiem, że trudno w to uwierzyć, ale spójrz na ślady kopyt. Są wszędzie. Smoke pewnie próbowała ją chronić.
- Przecież Gabrielle posiada posiada wielką moc! Kto mógłby ją porwać?
- Może posiada wielką moc - odezwała się Shinon - ale jeśli wzięli ją z zaskoczenia nic nie mogła zrobić...
- Na litość Aideen... I co teraz? Znowu płyniemy do Dark Core?! Czy może szukamy jej bo może jednak uciekła?
- Lepiej będzie przyjąć wersję z porwaniem. Jest bardziej prawdopodobna. Ale kolejna wyprawa do Dark Core nie wchodzi w grę...
- Czy to znaczy, że Dark Core nas śledzili?
- Wygląda na to, że tak...
Sytuacja była beznadziejna... Zrobiłam parę kroków w głąb jaskini. Nagle ze wszystkich stron błysnęło białe światło.
- Co się dzieje?! - spytałam lekko przestraszona.
- Nie mam pojęcia! - odpowiedziała mi Linda, równie zdziwiona co ja. Światło coraz bardziej świeciło aż w końcu zebrało się w jednym punkcie i... zniknęło.
-Co to było...?
W miejscu w którym zebrało się światło unosił się teraz mały kawałek papieru.
- Patrzcie!
Chwyciłam papierek rękami.
- Co tam piszę Raven?
- ,, Druidzi i jeźdźcy dusz!
Piszę te wiadomość na wszelki wypadek gdyby się coś wydarzyło.
Jeśli to czytacie to znaczy, że coś mi się stało. Od dawna już przeczuwałam,
że Dark Core mają wobec mnie jakieś plany. Światło, które przed chwilą ujrzeliście
było reakcją na piątego jeźdźca. Zastosowałam takie zaklęcie by nikt oprócz was
nie mógł tego przeczytać. Ale jednak istnieje pewna możliwość złamania go
dlatego ukryłam księgę i symbole gotowe do użycia w bezpiecznym miejscu,
którego oczywiście nie mogę zdradzić w liście. Dlatego zostawiam wam już
ostatnią zagadkę z nadzieją, że uda wam się wygrać :

Tam gdzie Srebrna Pieśń płynie,
Tam symbol nigdy nie zginie,
U źródeł bezpieczny będzie,
Lecz musicie szukać wszędzie."

Przeczytałam wszystkim wiadomość na głos. Zapadła cisza.
- Nie no ja mam tego dosyć! - odezwała się Alex - Nie mogła napisać zwykłego listu, w którym powiedziałaby gdzie ukryła symbole?!
- A jeśli ktoś złamał by zaklęcie? Wtedy na dobre stracilibyśmy wszystko.
- Nie mamy czasu na rozwiązywanie kolejnych zagadek!
W tym czasie Shinon zamarła w bezruchu i wpatrywała się gdzieś daleko.
- Shinon...? - podeszła Lisa i popatrzyła tam gdzie ona, po czym pobladła.
Obie wskazały na Silverglade. Wszyscy wstrzymaliśmy oddech. Cała Srebrna Polana świeciła na... różowo...




7 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Naprawdę? Dziekujeee!!! x3

      Usuń
    2. Dzięki tobie założyłam kolejnego bloga x3 Jest o teorii Jorvik, o Wybrance, ale w formie opowiadania :D Mam inne blogi też o opowiadaniach tyle, że inny temat xD Zajrzysz? :P :D Będę szczęśliwa, jeśli dasz koma i będziesz moją obserwatorką <3

      Usuń
    3. Z przyjemnością zajrzę na twoje blogi i dam koma. :)Cieszę się, że opowiadanie ci się podoba i że dzięki mnie założyłaś kolejnego bloga^^

      Usuń